Kategorie
Opowiadania

K i S 13

Stała na łące, w blasku południowego słońca. Na ramieniu miała kosz, do którego zbierała polne kwiaty. Pochylając się, aby zebrać jeszcze kilka kwiatów, zerknęła na południe i wtedy wydało jej się, że ktoś tam stoi. Wyprostowała się i obróciła w tamtym kierunku. Z początku myślała, że to blask słońca odbija się od czegoś, czego nie widziała, ale potem zobaczyła postać w bieli, z koroną na głowie. Postać skinęła na nią ręką. Nastolatka odruchowo ruszyła za nią. Postać prowadziła ją na wschód. Była daleko, więc dziewczyna nie mogła przyjrzeć się jej dokładnie. Szły tak jakiś czas. Nie potrafiła stwierdzić, jak długo, ale po kilkunastu krokach zorientowała się, dokąd idą. Podążały w kierunku rzeki. Szum wody stawał się głośniejszy. Po kilku kolejnych krokach tajemnicza postać skręciła na południe w stronę gór. Mniej więcej pół godziny później dotarły do groty i źródła i tam przewodniczka się zatrzymała. Była to piękna kobieta, ale nie najpiękniejsza. Biała pani spojrzała w oczy nastolatce i przemówiła czystym, melodyjnym głosem.
– Dziecko, musisz coś dla mnie zrobić. Proszę cię, inaczej twój kraj znajdzie się w niebezpieczeństwie. –
– Co mogę dla pani zrobić? Dlaczego pani mówi, że mój kraj znajdzie się w niebezpieczeństwie? – Spytała dziewczyna z niepokojem w głosie.
– Musisz odnaleźć kryształ światła. –
– Co takiego? –
– Musisz odnaleźć kryształ światła. – Powtórzyła kobieta.
– Co to jest kryształ światła i gdzie mogę go znaleźć? –
– Jesteś strażniczką Ilgerionu i nie wiesz? – Zdziwiła się piękna pani.
– Nie wiem proszę pani, rodzice nigdy nie mówili nam o krysztale światła. Skąd pani o nim wie i kim pani jest? –
– Jestem królową dziecko. Pierwszą królową tego kraju. Mój mąż ukrył gdzieś kryształ światła. Sama go o to prosiłam dawno, bardzo dawno temu. Ostrzegałam go, że nie może nikomu powiedzieć o jego istnieniu ani o miejscu, w którym zamierza go zostawić, jednak on zdradził tę tajemnicę naszym synom. Uznał, że powinni o tym wiedzieć, chociaż ja bałam się powiedzieć o tym nawet im. Ten kryształ ma wielką moc i musi trafić do kogoś, kto będzie wiedział, jak go użyć. Istnieje tylko jedna osoba, która będzie umiała to zrobić. Kiedy ją ujrzysz, zorientujesz się, że to ona. –
– Jak mam znaleźć tę osobę? –
– Przyjdzie do ciebie. –
– Kiedy? –
– Już niedługo. Bądź cierpliwa i czekaj. Kiedy znajdziesz kryształ, ukryj go i nie rozmawiaj o nim z nikim oprócz strażników i tej, do której ma trafić. Zapamiętaj. –
– Zrozumiałam. Czy nie byłoby lepiej, gdybym nie zdradzała tej informacji? Powiedziała pani, że mąż miał zachować jego istnienie w tajemnicy. –
– Zezwalam ci na ujawnienie tej tajemnicy tylko tym, którzy muszą o niej wiedzieć. Tak, jego istnienie jest sekretem, ale teraz moc kryształu będzie wam potrzebna. –
– Zrobię tak, jak pani mówi. Obiecuję. –
– Przyjmuję twoją obietnicę. Nie zawiedź mnie. – Po tych słowach piękna królowa zniknęła.
Leslie otworzyła oczy i rozejrzała się. Była w swoim pokoju. Uniosła głowę z poduszki, wsparła się na ręce i wyjrzała przez okno. Na zewnątrz panował mrok. W jej głowie wirowały obrazy ze snu. "Kim była ta królowa? Dlaczego mi się śniła? Czym jest ten kryształ światła i dlaczego ta piękna pani o nim wspominała? Dlaczego chciała go chronić? Czy nie powinnam zachować tej tajemnicy dla siebie? Dlaczego ta kobieta mówiła, że moc kryształu będzie nam potrzebna? Do czego mielibyśmy jej użyć? Gdzie mam go szukać, skoro nawet ta królowa nie wiedziała, gdzie jest? Kogo mam zapytać? Komu mam go przekazać i kiedy?" Leslie zerknęła na swój pierścień. Jarzył się delikatnym, niebieskim blaskiem. Zdziwiła się, bo wcześniej nie świecił. Odkąd została strażniczką źródła, nie opuszczało jej silne przeczucie, że coś ma się wydarzyć. Nie wiedziała tylko co i kiedy. Zaczęła zastanawiać się, czy to, co ma nadejść jest w jakiś sposób powiązane z jej ostatnim snem? Czuła, że informacja o krysztale jest czymś, czego nie może zignorować, że w jakiś sposób wpłynie na przyszłość kraju. Tylko nie wiedziała jak. Myślała też o tym, czym jest to niebezpieczeństwo, o którym wspominała ta tajemnicza królowa.
Nastał ranek. Leslie starała się rozmawiać z rodzicami i braćmi tak jak zawsze, jednakże jej myśli krążyły wokół snu, który nawiedził ją ostatniej nocy. Wiedziała, że musi powiedzieć o nim pozostałym strażnikom źródła, ale nie miała pojęcia, w jaki sposób to zrobić. Po południu, na jej prośbę, cała piątka zebrała się na łące niedaleko rzeki, po stronie Krainy Stali. Szesnastolatka opowiedziała chłopcom w najprostszych słowach o rozmowie z piękną panią i o tym, że muszą odnaleźć kryształ światła.
– Co to ten kryształ światła? – Spytał zdziwiony Aiden.
– Nie mam pojęcia. Królowa nie wyjaśniła mi tego. Nawet nie wiem, gdzie mamy go szukać. –
– I nie mówiła ci, gdzie jej mąż go ukrył? – Zapytał Kyle.
– Gdybym o tym wiedziała, powiedziałabym wam. –
– Czy powiedziała ci o czymś jeszcze, oprócz tego, że musimy znaleźć kryształ, że grozi nam niebezpieczeństwo i że musimy przekazać go komuś, kto ma do nas przyjść? – ? – Chciał wiedzieć Jesse.
– Prosiła, byśmy zachowali jego istnienie w tajemnicy i nie wspominali o nim nikomu. Dowiedziałam się od niej, że jej mąż rozmawiał o tym krysztale z ich synami. Z tego, co zrozumiałam, nie powinien tego robić. –
– A co mamy zrobić, kiedy go znajdziemy? – To pytanie zadał milczący dotąd Logan.
– Musimy go ukryć. –
– Mamy znaleźć kryształ i go ukryć? Dlaczego nie możemy go używać? – Dopytywał Jesse.
– Myślę, że Osoba, do której ma trafić jest jedynym człowiekiem mogącym właściwie użyć mocy kryształu. Czuję, że tu chodzi o coś dobrego, że ten ktoś uratuje nas przed niebezpieczeństwem grożącym naszemu krajowi. Tylko nie mam pewności, kiedy dokładnie wydarzy się to, o czym wspomniała ta kobieta. Zastanawiam się też, gdzie mamy szukać kryształu. –
– Chyba wiem gdzie. – Odezwał się siedemnastoletni brat Leslie.
– Gdzie? – Zawołali pozostali.
– Przypuszczam, że znajdziemy go w grocie obok źródła. Na miejscu tego króla ukryłbym kryształ właśnie tam. –
– Przecież tam jest tylko jedna grota – ta, z której wypływa źródło. – Odezwał się Aiden.
– Obok jest jeszcze druga grota. Mogliście jej nie zauważyć, bo jest mała, a wtedy, gdy byliśmy tam ostatnim razem nie było zbyt jasno. –
– Zaraz… Tam jest druga grota? Masz na myśli ten niewielki otwór w skale? Widziałam go chyba w wieczór złożenia przysięgi, ale było prawie ciemno i myślałam, że coś mi się przywidziało. Trzeba będzie to sprawdzić. Zdecydowała Leslie. – Pójdziemy tam dzisiaj wieczorem. Nie możemy czekać dłużej. – Chłopcy zgodzili się z nią. Po ustaleniach związanych z czasem i miejscem kolejnego spotkania, rozeszli się do swoich domów i obowiązków.
Słońce wisiało nisko na niebie, kiedy Leslie i jej bracia wyszli przed dom. Wszyscy troje ruszyli w stronę rzeki. Spostrzegli Jessego i Aidena idących mostem. Po chwili chłopcy dołączyli do trójki rodzeństwa i skierowali się w stronę gór i źródła. Piętnaście minut później byli przy grocie. Jesse, Kyle i Aiden rozglądali się uważnie.
– To tutaj. – Powiedział Logan, wskazując otwór zarośnięty pędami jakiejś rośliny. Leslie podeszła bliżej i rozsunęła je. Oczom strażników ukazało się wejście do ciemnej jaskini.
– I co teraz? Wchodzimy tam? – Spytał Aiden z niepewnością w głosie.
– Tak. Wchodzimy. – Zarządziła Leslie.
– Ja tam pójdę. – Zaoferował się Logan. – Jestem najstarszy. Poza tym, już widziałem tę grotę. Szybko znajdę ten kryształ i wrócę. –
– Nie. Ja tam wejdę. Jestem waszym przywódcą i odpowiadam za was. Nie mogę dopuścić, żeby stało się wam coś złego. Kto wie, co jest w tej jaskini. –
– Leslie, posłuchaj. Lepiej, żebym ja tam poszedł. Jeżeli w tej grocie jest niebezpiecznie, a ty tam wejdziesz i zginiesz… nie możesz tak ryzykować. Nie możemy cię stracić, rozumiesz? –
– Nie bój się Logan. – Odezwała się nastolatka ze spokojem. Czuję, że powinnam tam wejść i że to nie jest niebezpieczne. Pójdę tam na chwilę i wrócę w jednym kawałku z kryształem w dłoniach. Zaufaj mi. To mnie przyśniła się ta kobieta i to mnie prosiła o jego odszukanie. Dam sobie radę, nie martwcie się o mnie. Poza tym, jako jedyna wzięłam ze sobą lampion. –
– No dobrze. Idź. Ale jeżeli nie wrócisz za piętnaście minut, wejdziemy tam i będziemy cię szukać. Jesteśmy gotowi rozkopać tę jaskinię, jeśli będzie trzeba. – Leslie wyobraziła to sobie i uśmiechnęła się do towarzyszy. Mrugnęła do Logana i weszła do jaskini, zapalając swój lampion.
Tak jak się spodziewała, grota była ciemna. Strażniczka uniosła lampion wyżej, żeby móc więcej widzieć. Ostrożnie podążała w głąb jaskini, rozglądając się uważnie. Nie czuła strachu. Do głowy przyszła jej myśl, że gdyby w jaskini było niebezpiecznie, król nie ukryłby w niej kryształu, a królowa nie prosiłaby o jego odnalezienie. Szesnastolatka szła korytarzem przed siebie. Zdziwiło ją, że nie dostrzegła żadnych innych przejść. Po kilkunastu krokach zobaczyła jasny blask. Zatrzymała się, zgasiła lampion i powiodła wzrokiem po korytarzu. Wtedy zorientowała się, że to świeci jej pierścień. Jaśniał tym samym niebieskim blaskiem co w nocy, ale teraz jego światło było silniejsze, błyszczał tak, jak wcześniej lampion. Strażniczka po raz drugi zastanowiła się, dlaczego tak się dzieje. Powoli przeszła jeszcze kilka kroków i znalazła się w niedużym, okrągłym pomieszczeniu. Dokładnie na wprost niej znajdowało się coś w rodzaju wnęki. Zajrzała do środka i ujrzała delikatne niebieskie światełko, podobne do tego wydobywającego się z jej pierścienia. Ostrożnie wsunęła dłoń do wnęki i dotknęła zimnego kryształu. Nic złego się nie stało. Z wahaniem wzięła go do rąk i przyjrzała mu się. Był gładki i miał ostre krawędzie. Spodziewała się, że coś poczuje albo usłyszy, jednak nic takiego się nie stało. Obróciła się i ściskając w dłoni kryształ, ruszyła do wyjścia. Na dworze panowała noc, kiedy Leslie wyłoniła się z jaskini.
– Leslie! – Zawołał Logan z ulgą. – Nic ci nie jest? – Spytał ją z troską w głosie.
– Nie, wszystko w porządku. – Odpowiedziała strażniczka ze spokojem.
– I co? Znalazłaś kryształ? – Zapytał Kyle.
– Tak, znalazłam go. – Po tych słowach rozchyliła dłonie i pokazała im kryształ.
– Gdzie on jest? Nic nie widzę. – Odezwał się Aiden. Sekundę później Jesse wykrzyknął:
– Leslie! Twój pierścień świeci jak latarnia! –
– Wiem o tym i nie rozumiem dlaczego. Zaczęło sie to wczoraj, po śnie z piękną królową. – Wyjaśniła.
– To dziwne. Nasze pierścienie nie świecą. – Zdziwił się Kyle.
– Mój świeci. Jego blask nie jest tak intensywny jak pierścienia Leslie, ale widzę go. – Oznajmił Jesse.
– Czy wcześniej to się zdarzało? – Spytała przywódczyni, spoglądając na ciotecznego brata.
– Nie. Dopiero gdy wyniosłaś kryształ z groty, zauważyłem delikatny blask mojego pierścienia. –
– Mój pierścień zaświecił wczoraj, gdy obudziłam się w środku nocy ze snu o pięknej pani i krysztale światła. W ciągu dnia nie dostrzegłam żadnego blasku. Dopiero kiedy weszłam w głąb groty, zauważyłam jego intensywne światło. –
– Leslie, czy mógłbym coś sprawdzić? – Piętnastolatek podszedł do przywódczyni i wyciągnął dłoń. – Pozwól mi na chwilę wziąć kryształ. – Poprosił. Szesnastolatka zawahała się, a potem podała go Jessemu. Chłopak uważnie wpatrywał się w swoje dłonie. Blask jego pierścienia stał się niewiele silniejszy, ale nie był tak intensywny jak blask pierścienia Leslie. Jesse oddał jej kryształ.
– Ciekaw jestem, czy pierścienie rodziców też tak świeciły jak twój i Jessego. – Odezwał się Logan do siostry.
– Nie mam pojęcia. – Przywódczyni milczała przez chwilę, a potem powiedziała: -Pamiętajcie, nie możemy nikomu powiedzieć o krysztale światła. Czy mogę liczyć na to, że dochowacie tej tajemnicy? – Chłopcy przytaknęli. Potem Logan i Kyle zaoferowali, że zbudują skrzynię, w której ukryją kryształ.
Po powrocie do domu bracia natychmiast zabrali się do pracy. W niedługim czasie skonstruowali niedużą, solidną skrzynkę, wyłożyli ją materiałem, a Leslie ukryła ją w swoim pokoju. Postanowiła nie mówić żadnemu ze strażników, gdzie dokładnie umieściła skrzynkę z niebieskim przedmiotem.

5 odpowiedzi na “K i S 13”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink